Żegnaj przyjacielowi

Posted on
Autor: Laura McKinney
Data Utworzenia: 4 Kwiecień 2021
Data Aktualizacji: 25 Marsz 2024
Anonim
Żegnaj, drogi przyjacielu! 😭 • Epizod • Smerfy
Wideo: Żegnaj, drogi przyjacielu! 😭 • Epizod • Smerfy



We wczesnych godzinach porannych w sobotę, po prawie siedmiu latach, trzech systemach operacyjnych i dwóch zamiennikach gładzika, mój 13-calowy MacBook uległ temu, co przypuszczam, że było połączeniem starości i komplikacji związanych z incydentem z Lemon-Lime w 2009 roku Gatorade.

Spotkałem Kevina, nazwisko mojego MacBooka, podczas upalnego popołudnia w 2006 roku. Koniec mojej kariery licencjackiej minął kilka tygodni, a ja siedziałem przy biurku w salonie mojego wspólnego Brooklyn Heights jednopokojowego szaleńczo dziobiącego jedno z moich ostatnich zadań kolegialnych, praca semestralna na temat czasopism podróżniczych Krzysztofa Kolumba. Byłem w środku paragrafu ośmieszającego Kolumba za jego teorię, że Ziemia ma kształt gruszki z sutkiem wystającym z góry, kiedy ekran na laptopie, z którego korzystałem, poobijany Dell obdarzony mi po ukończeniu szkoły średniej, poszedł czarny.

„Co do diabła?” Powiedziałem.

„Co się stało?” Krzyknęła moja współlokatorka z drugiego pokoju.


„Myślę, że mój laptop właśnie umarł”.

Czekałem przez kilka sekund, mając nadzieję, że ekran się zapali. To nie było. Kilkanaście razy włamałem się do przycisku zasilania. Nic się nie stało. Sprawdziłem gniazdko, żeby się upewnić, że jest podłączone.

„Tak, to nie żyje”.

Krążyłem po pokoju, gdy sprawdzałem opcje. Papier miał się ukazać za niecały dzień i pomyślałem, że będę mógł wyśledzić niedrogiego pracownika naprawczego na Craigslist, obozować w jednym z laboratoriów komputerowych na terenie kampusu przez następne dwanaście godzin lub ugryźć kulę i po prostu wymienić zniszczony Dell . Na głos oceniłem stan mojego konta bankowego.

„MET wciąż jest mi winien wypłatę. Mam pracę opiekuńczą na ulicy Pierrepont w piątek wieczorem. Z tego stypendium, które dostałem za napisany przeze mnie esej, zostało 300 dolarów. Prawdopodobnie dostanę co najmniej sto dolców na moje urodziny w przyszłym miesiącu. ”

Wziąłem głęboki oddech.


"Pieprzyć to."

Myśląc, że prawdopodobnie mógłbym kupić nowy laptop i nadal karmić się bez konieczności proszenia moich ludzi o pomoc, złapałem klucze, krzyknąłem na pożegnanie w kierunku sypialni mojego współlokatora i popędziłem do stacji metra Court Street. Po spoconym dziesięciominutowym oczekiwaniu pociąg R-man na Manhattanie skoczył na stację za gorącym podmuchem powietrza w Nowym Jorku i zaniósł mnie w ciągu kilku przecznic od sklepu Apple Store na 59 i 5 miejscu.

Po kilku minutach spędzonych na grzebaniu w komputerach i spoglądaniu na metki cenowe wybrałem 13-calowy biały MacBook, ponieważ był bardzo ładny, a Apple zaproponował, że wrzuci iPoda i gównianą drukarkę, jeśli uda mi się przedstawić ważny dokument tożsamości. Wyśledziłem sprzedawcę, opowiedziałem mu, czego chcę, i pożegnałem 1400 dolarów. Ostrożnie, aby nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z kimkolwiek, kto mógłby być zainteresowany odciągnięciem ode mnie tego, co było wtedy najdroższym zakupem mojego życia, pomimo czesnego NYU, pośpieszyłem z powrotem na Brooklyn, aby ponownie rozpocząć pracę.

W latach, które upłynęły od tego szalonego popołudnia w Wielkim Jabłku, Kevin i ja wiele razem przeszliśmy. Wyjechaliśmy razem z Nowego Jorku po ukończeniu studiów i następną jesień spędziliśmy w piwnicy moich rodziców, szukając pracy i oglądając odcinki serialuChirurdzy na DVD. Przenieśliśmy się do Chicago razem, gdzie przemierzaliśmy moje pierwsze lata pracy w pełnym wymiarze godzin, moje pojawienie się i rozwój mediów społecznościowych. Następnie, po prawie czterech i pół roku spędzonym w Wietrznym Mieście, udaliśmy się razem na zachód do San Francisco, tylko nas dwóch, parę marynarskich toreb i rakietę do tenisa, gdzie żyjemy od tamtej pory.

Do soboty rano.

Myśląc o tym wczoraj wieczorem, zdałem sobie sprawę, że jeśli Kevin byłby osobą, a nie tylko kawałkami metalu i plastiku, mógłby wydalić znacznie więcej informacji o moim życiu w ciągu ostatnich sześciu i trzech czwartych lat niż jakikolwiek inny podmiot, w tym Google. W tym czasie widział moje transkrypcje na studia, moje eseje na studia i moje prace wznowiono. Był wtajemniczony w moje albumy ze zdjęciami, moje listy odtwarzania i trasy podróży. Zna tajniki każdej rozmowy Gchata, postu na Facebooku i czatu Skype, każdego zakupu Amazon, transakcji konta bankowego i wynajmu Netflix. Widział nawet moją historię internetową, która, szczerze mówiąc, gra bardziej jak pamiętnik niż jakikolwiek pamiętnik, jaki kiedykolwiek trzymałem. Wiem, że to głupie, ten sentymentalizm o wadze 5,2 funta sprzętu, zwłaszcza w czasach, gdy produkty Apple otrzymują dwa razy w roku restart i konkurencyjne urządzenia pojawiają się na półkach co drugi tydzień, ale kiedy myślę o tym, jak drastycznie zmieniło się moje życie od tego letniego dnia w Nowym Jorku w 2006 r., jak szybko życie mi się stało, jak minęło dwadzieścia lat zdaję sobie sprawę, że mój laptop był jedną z niewielu stałych.

Oczywiście są rzeczy, których nie przegapię w przypadku Kevina. Na przykład, jego bateria stała się tak wypaczona w ostatnich latach, że naciśnięcie dowolnego klawisza w lewej dolnej części klawiatury spowodowałoby, że całe jego ciało kołysało się mocno w bok, a następnie spadało z powrotem jak huśtawka. A według dzisiejszych standardów jest trochę cięższy. Dawno już minęły czasy, kiedy chętnie woziłam go do plecaka, zamiast tego zdecydowałam się obciąć znacznie cieńszy MacBook Air udostępniony mi przez moje miejsce pracy. Jednak pomimo wszystkich jego wad i niedociągnięć, gdziekolwiek żyłem, cokolwiek robiłem, wiedziałem, że zawsze mogę wrócić do domu, a on tam będzie, jego delikatne światło pulsuje jak oddech, czekając na mnie.

Steve Jobs, zmarły prezes Apple i jeden z wielu osób odpowiedzialnych za 13-calowy MacBook, powiedział w filmiePamięć i wyobraźnia„To, co komputer jest dla mnie, jest najbardziej niezwykłym narzędziem, jakie kiedykolwiek wymyśliliśmy. To odpowiednik roweru dla naszych umysłów. ”

Myślę, że pan Jobs zbliża się, choć bardziej niż jakikolwiek inny rower, nasze komputery stały się naszymi towarzyszami, nasze życie dzieje się zarówno wokół, jak iz nimi. Rzeczywiście niezwykłe narzędzie.

Pisząc to na pożegnanie, jednocześnie wykorzystując nowe 11-calowe MacBook Air, które kupiłem, aby towarzyszyć mi w nieobecności Kevina, mogę się tylko zastanawiać, gdzie następne siedem lat zajmie mojego nowego małżonka i I.

Mam nadzieję, że nigdzie nie ma w pobliżu Lemon-Lime Gatorade.

Odpocznij w pokoju, 13-calowy MacBook.

Będzie cię brakowało.