Nie gubisz się w miłości

Posted on
Autor: Laura McKinney
Data Utworzenia: 4 Kwiecień 2021
Data Aktualizacji: 25 Marsz 2024
Anonim
Nie spiesz się (Wait For It - Hamilton - Polish version) Kuba Jurzyk, Studio Accantus
Wideo: Nie spiesz się (Wait For It - Hamilton - Polish version) Kuba Jurzyk, Studio Accantus



W miłości jest kompromis. W miłości jest zrozumienie. W miłości istnieje wspólna płaszczyzna, na której uczymy się akceptować drugą. Połkamy naszą dumę, aby uniknąć argumentów. Czasami jesteśmy niemocy, aby uniknąć kłótni i dręczenia. Możemy nawet zrobić coś, czego nie lubimy - zobacz film, o którym nigdy nie sądziliśmy, że będziemy oglądać, zjedz coś, czego nasze podniebienie nie docenia, spróbuj tańczyć, uprawiać turystykę, opanować sport lub nawet nauczyć się nowego języka. W trakcie tego, co nazywamy „budowaniem relacji”, albo stajemy się lepsi, albo zastanawiamy się, czy dokonaliśmy właściwych wyborów.

Jedną rzeczą, o której powinniśmy pamiętać bardziej, gdy wchodzimy w związek, jest: Nie trać się w procesie zakochania.

Czasami kompromisy, które podejmujemy, usuwają część nas samych i po prostu gubią się na wietrze, a ta część - ta część, której nigdy nie możemy odzyskać na zawsze. Czasami dostarczamy nową tożsamość, która pasuje do naszej innej. Ale ile naprawdę chcemy stracić, aby zdobyć miłość? Czy powinniśmy rzeczywiście stracić cokolwiek, abyśmy mogli być kochani? Co naprawdę jest kompromisem? Ile musisz zrozumieć, aby ktoś cię zrozumiał?


Rzecz w tym, że czasami jesteśmy tak pochłonięci ideą miłości, ideą kogoś, komu nie udaje nam się zobaczyć, jak bardzo musimy pracować, aby była prawdziwa. Niektórzy podążają łatwą drogą z miłością. Oni po prostu usuwają wszystkie złe części - części, które ich partnerzy nie chcą - i zastępują je czymś, co ich zdaniem pokocha. Podobnie jak wyjmowanie nasion w owocu - pozostawianie go takim, jaki jest i usuwanie wszelkich szans na wzrost.

Inni, z drugiej strony, przechodzą walkę, ucząc się kochać siebie najpierw, wiedząc, co kochają w sobie i pozwalając swoim partnerom również to kochać. Niektórzy zbierają odwagę, by pokazać, kim naprawdę są. Postawili swoje prawdziwe ja, ponieważ wierzą, że ich partner nie zasługuje na nic mniej niż to, kim naprawdę są. Odmawiają wymazania czegoś, co już kochają w sobie, tak aby mogli być kochani.

Kim byś wtedy był? Ktoś, kto może twierdzić, że poświęcił wszystko, nawet siebie, ze względu na miłość? Albo ktoś, kto nie chce wstydzić się tego, kim naprawdę jest i akceptuje tylko miłość, na którą zasługują ich prawdziwe ja?


Jeśli chodzi o mnie, wolałbym być tym drugim.

Pamiętaj, że zawsze będzie ciągła wojna pomiędzy „tobą” a „ty w związku”, jeśli prawdziwa miłość nie działa na obu końcach. Będzie to ciągłe pchanie i ciągnięcie za tym, kim naprawdę jesteś i kim według ciebie powinieneś być. A to może trwać wiecznie. Może to potrwać lata i lata.

Czy nie byłoby więc lepiej kochać i być kochanym, nawet bez zmęczenia?

Tak, sto razy tak.